Ostatnio się strasznie rozleniwiliśmy, żadnych wyjazdów. Ani tych małych, ani tych większych, chyba wpadliśmy w wir miejskiego zgiełku. Nic nas nie usprawiedliwi dlatego nawet nie próbuje.
Ja nie o tym....
Dziwnym zbiegiem okoliczności z pewna grupa Panów, którzy się znają i cenią miała jeden niezaplanowany weekend w roku. Trzeba było to szybko wykorzystać.
I pojechaliśmy w góry na nocne wejście na Babia Gore – obejrzeć wschód Słońca.
Z zimnem potrafiliśmy sobie „jakoś” poradzić ;)
ale żeby od razu śnieg i mróz.
Na samej górze widoczność bardzo słaba. Wietrznie i zimno ale spacer w nocy z czołówkami przez las
i pod górę, świetny.
Wejście zaczęliśmy o 2.50 – niestety nie w tym kierunku ;)
prawidłowe podejście zaczęło się o 3.50
prawidłowe podejście zaczęło się o 3.50
, że nam się nie spieszyło to po 6 rano byliśmy na szczycie.
Następne wejście na Śnieżkę, w grudniu :)