Cala noc leje, rano leje. Decydujemy sie na wyjazd - nadal leje. Jak sie okazalo juz do granicy w Korczowej leje.
Gdzieś na dalekiej wsi jestesmy jak lody na patyku - nieruchawi i zimni. Parzymy herbate i podchodza miejscowi dwaj pijaczki i zagaduja "dzien dobry". Zapraszaja do siebie. Wlasciciel domu mieszka skromnie ale ma dobre serce. Mieszkal kiedys pod Gorzowem Wlkp. i mowil dobrze po polsku.
I w droge byle do granicy. Przejście w Korczowej wzorowe. 1h jestesmy w Ojczyźnie.
NOCLEG: 25 zł ppn - schronisko pttk Rynek
coraz blizej domu:D
OdpowiedzUsuń