Zmokliśmy jak kurczaki. Moj Kurczak-Madzia mial powazne problemy wdrapac sie na motocykl bo ... nozka byla sliska :)
Zanim zaczelo lac zdazylismy sniadanic z Witkiem i Anita i zwiedzic skalne miasto Wardzia. Pelni entuzjazmu juz o 7 rano bylismy zwarci i gotowi na podboj skalnego miasta. Kto by pomyslal ze oni wszyscy śpią
do 10 !!
do 10 !!
Dojazd do miasta w pelni asfaltowy i szybki. Spowalnialy nas krowy, ktore sa wszedzie.
Obchod Skalnego Miasta i kilku klasztorow. Pozegnalne usciski i w droge do Tblisi.
NOCLEG: Rover Hostel; 25GEL ppn
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz